„Mała” przerwa w ściganiu dobiegła końca.

- Categories : Bartosz Borowicz , Cozmobike Team

„Mała” przerwa w ściganiu dobiegła końca. 2 miesiące bez stawania w blokach startowych to dla mnie sytuacja bezprecedensowa w środku sezonu. Cóż, plany były inne, ale wyszło jak wyszło. Po ostatnim, zwycięskim starcie w Chęcinach forma dojrzewała, miała tendencję zwyżkową. Było naprawdę dobrze.

Kolejne, planowane starty w Bielawie i Memoriale Bercika nie doszły niestety do skutku. Po wielu miesiącach bez najmniejszej nawet infekcji, dopadło mnie… Na dwa tygodnie mnie rozłożyło, a tendencja zwyżkowa nieco wyhamowała. Te dwa miesiące trzeba było po prostu przepracować i wrócić do stabilności. Szkoda, bo po takim czasie dziś powinienem pisać o mega nodze na zbliżające się Mistrzostwa Polski :)

Start w MP XCM jest oczywiście najważniejszym w roku i pod ten dzień wszystko miało być podporządkowane od kilkunastu tygodni. Włącznie ze startami bezpośrednio przed MP, czyli Dare To Be Maraton MTB w Krynicy-Zdrój, z której relacja poniżej.

Do Krynicy-Zdrój jechałem zajarany jak małe dziecko. Po pierwsze, brakowało mi już trochę adrenaliny związanej ze ściganiem. Po drugie, Krynica kojarzy mi się bardzo dobrze z uwagi na dawne wypady w te okolice na małe grupki. Wiedziałem, że będzie tu naprawdę dobre ściganie.

Nie zawiodłem się! Trasa wyśmienita. W zasadzie cztery zasadnicze podjazdy i zjazd na 69 km, dające 2500 m w górę. Bez dziwnych wypychaczy, głupich pomysłów czy wygibasów. Pure MTB. W czystej, klasycznej postaci.

Sam wyścig dla większości był raczej jazdą indywidualną.

Dosłownie zaraz po starcie trzeba było zmierzyć się ze ścianką usłaną luźnymi kamykami i żwirem. Po tych intensywnych kilkuset metrach cały peleton już był podzielony. Na pierwszy, zasadniczy podjazd jechałem już w pierwszej grupie, która liczyła 7 osób… Po dalszych 20 minutach wszystko się jeszcze bardziej podzieliło. Te kilka osób przede mną odpuściłem, uznawszy, że na tym etapie wyścigu są to zbyt wysokie waty do utrzymywania.

Dobrze zrobiłem, bo w grupie tej jechali również zawodnicy najkrótszego i średniego dystansu, którzy mogli nieco inaczej dysponować siłami ;) (wszyscy startowaliśmy razem, z jednego sektora).

Sam wyścig w relacji będzie nudny i krótki – 4 główne, długie (5-7km), dość równe podjazdy, 4 długie, szybkie i świetne zjazdy i nieco pięknej jazdy  „pomiędzy”.

Plan był na jazdę mega równą i pod kontrolą. Tak, by zobaczyć gdzie jestem z formą po tak długiej rozłące ze ściganiem. Ważne też było przepalenie głowy na zjazdach w warunkach typowo górskich. Przed MP te aspekty też muszą być dopracowane.

Bardzo się cieszę, że kwestie właśnie techniczne wypadły rewelacyjnie. Na większości zjazdów mogłem poczuć się swobodnie, jakbym dopiero co wrócił z treningów górskich. Super uczucie! Topowe czasy zjazdów na Stravie też cieszą ;) O to jestem spokojny.

Również mój tegoroczny bolid Wilier Urta SLR mógł zostać przetestowany po raz pierwszy w prawdziwie górskich warunkach. No nie powiem, miazga! Wspominałem już, że ten rower dostarczył mi totalnie nowej energii i radości z jazdy w terenie. Na tej trasie sprawdził się genialnie, uwielbiam go jeszcze bardziej :)

Przed MP wprowadzę tylko drobne nastawy widelca i gotowe!

Jeśli chodzi o „pure power”, no cóż… Pierwsza połowa wyścigu zgodnie z planem. Jazda pod 100% kontrolą i z zapasem, czyli ~4.5-4.7 W / kg. Druga część wyścigu to pętla powtarzana 2 razy. Na pierwszym okrążeniu musiałem nieco ochłonąć i odciążyć korby. Mniej z potrzeby czy kryzysu, raczej z planem mocnego dociśnięcia na ostatnim podjeździe.

No i tu niestety plan nieco się rozjechał, bo pomimo teoretycznie dobrego samopoczucia  i braku przeciwwskazań do „ciśnięcia” coś nie szło… Moc była raczej marna i starczyło na stabilne wturlanie się na górę.

Prawie 4 godziny w upale zrobiło chyba swoje, a dawno nie przepalona na wyścigu noga widać nie była aż tak skora do współpracy. Aczkolwiek z wyścigu jestem bardzo zadowolony, bawiłem się wybornie. Trasa rewelacyjna.

Wyścig ukończyłem na 3 pozycji Open, co przed startem, patrząc na liczny i soczysty sektor, brałbym w ciemno.

Pierwszy wyścig po 2 miesiącach był raczej kalibracyjny i to się udało.

W najbliższy weekend start jeszcze bardziej treningowy, podyktowany już zupełnie pod plan treningowy i MP, które już 9 września.

Share this content

Dodaj komentarz

  • Register

New Account Register

Already have an account?
Log in instead Lub Reset password